środa, 18 lutego 2015

Five (cz1.)

NOTKA POD ROZDZIAŁEM!!
Prosze komentujcie
Nie sprawdzony za błędy przepraszam
~~Lily tydzień póżniej~~
 Jak ten czas szybko leci.Jeszcze dwa tygodnie do rozpoczecia roku szkolnego.Dwa tygodnie i będę musiała pożegnać się z Kieranem.Musimy ten czas wykorzystać jak najlepiej.Większośc osób twierdzi ,że  miłośc na odległośc nie ma szans.Lecz ja uważam inaczej,.miłośc na odległośc ma szansę gdy oboje kochacie się tak samo.Aktualnie jest  12:30.Za niecałe dwie godziny jesem umówiona z Kieranem.A Selena zaproponowała ,że weźmie Caroline i Deana na basen.Było ciepło więc niech korzystają.Kończyłam pakowac torbę Cary na basen gdy dostałam sms'a .
Od:Nieznany
 Niedługo się spotkamy skarbie.

Do:Nieznany
Czego ty ode mnie chcesz?

Od:Nieznany
 Od Ciebie ? Nic , od twojego kochanego tak...

Do:Nieznany
 Czego od niego chcesz?

Od:Nieznany
 Dowiesz się w swoim czasie.Nie znasz go.


 Nie znasz go... nie znasz go..nie znasz go... Nie rozumiem o co tu chodzi.Czy ktoś mi raczy to wyjaśnic .Nie wierzę temu komuś ,dla czego niby Kieran miał by udawac kogoś innego?Nie wiem co mam już o tym mysleć.Spakowaną torbe dałam do przed pokoju.
-Caroline!Gotowa?
-Już schodze poczekaj!
-Okey.
Wycignęłam z lodowki butelkę pepsi i wsadziłam ją do torby.Następnie zrobiłam kanapki dla Dean'a,Seleny i Caroline aby gdy zgłodnieją mogli coś zjeść.
-Już gotowa.
-Ok poczekaj, spakuję kanapki i możemy iść.
-Lily ty chyba nie zamierzasz tak iść?
 No tak jestem w   za dużej piżamie,wlosy są skierowane w każdą stronę.
-Daj mi chwilkę,włącz sobie telewizor.
-Okej.

Szybko popędziłam do mojej garderoby ,postanowiłam ,że po co później tracić czas wybrałam białą koronkową sukienkę na ramiaczkach z przyszytym czasnym paskiem w okolicach pasa do tego  czarne wygodne balerinki.Makijaż zostawiłam na póżniej po prostu nałożyłam trochę fluidu i pomalowałam rzęsy.Włosy rozczesałam i spiełam szybko w kucyka.Szybko zeszłam do czekającej na mnie Caroline i razem wyszłyśmy z domu.
 Spacer zajął nam około 30 minut,ponieważ pokazywałam Car okolicę.Selena wzięła odemnie żeczy i się z nimi pożegnałam ponieważ oni też się już spieszyli.W domu byłam po 15 minutach.Do spotkania z Kieranem miałam niecałą godzinę więc poszłam do swojego pokoju  gdzie na toaletce postawiłam wszystkie kosmetyki potrzebne do wykonania mojego makijażu.Na początku poprawiłam rzesy tuszem.Nastepnie zrobiłam kreski.A usta podkreśliłam malinową szminką.Lily spokojnie masz jeszcze 20 minut..Włosy rozpuściłam i  przeczesałam je szczotką.Zrobiłam przedziałek na środku.Nagle na łózku dostrzegłam małe pudełeczko.Co?Nic z tego nie rozumiem.Podeszlam do owego małego pudełeczka i je otworzyłam w środku był wianuszek z kwiatów i złota bransoletka.Pod tymi rzeczami była karteczka.

                       Kochanie,taki drobny upominek.Będę po Ciebie o 16.
                                                             Kocham Kieran. :3

Ale jakim cudem?No nic.Ubrałam bransoletkę na rękę i szybko zesżłam po schodach do kuchni.Zamknęlam drzwi balkonowe w salonie a także w kuchni.Do przyjscia Kierana miałam jeszcze 10 minut więc usiadłam w salonie na kanapie.Nagle mój telefon wydał z siebie dźwięk informując o Sms'ie
Od:Kieran <3
 Lily przepraszam Cię,niestety coś mi wypadło nie dam rady dziś.Prosze nie gniewaj się.Wynagrodze Ci to
                                                             Twój Kieran :*
Do:Kieran <3
 Nic się nie stało rozumiem.


 Było mi smutno?Chyba trochę.No nic.Poszłam do swojego pokoju gdzie przebrałam się w kwiecisty strój kąpielowy na  to założyłam  czerwony croop top i czarne shorty.Na  nogi zaś wsunęlam swoje ukochane balerinki,do torebki spakowałam telefon,potrtfel i małą butelkę wody.Na nos wsunęłam okulary przeciw słoneczne,i wyszłam z domu wcześniej go zakluczając.Na przestanek doszłam w ciągu 5 minut.Na moje szczęście autobus miał byc za niecałe 4 minuty.Tak też było.Weszlam do pojazdu i kupiłam i kierowcy bilet następnie kasując go.W autobusie jechałam tylko ja i chłopak,ubrany dość nietypowo.Dresy,oraz dresowa bluza.Ciemne okulary oraz kaptur na głowie.Cóż wydawało mi się to podejżane...Zajęłam miejsce prawie na samym przodzie.
~~~20 minut później~~
Jak ja dawno nie błam na basenie.Nie pamiętam gdzie się dokładnie wchodziło.Podeszłam do kasy,gdzie bilety sprzedawał chłopak,był chyba w moim wieku może trochę starszy.
-Poprosze jeden bilet.
-To będzie 3,50 ślicznotko.
-Dziękuję,przepraszma którędy na basen,jestem tu ierszy raz od bardzo dawna.
-Spoko,tutaj w lewo póżniej cały czas prosto i przy szatni w prawo a potem już trafisz.
-Okey dziękuję.
Wziełam bilecik i poszłam tak jak mi powiedział.Szlam i im bliżej szatni tym więcej pisków,śmiechów itp. było słychać.W szatni ściągnęłam bluzkę i spodnie,tak by ich nie zmoczyć.Wyszłam z kabiny.Wzrokiem próbowałam odszukać Selenę,Dean'a i Caroline.Szłam jak najdalej od basenu.nie miałam zamiaru pływac lecz się opalac.
-Lily,Lily!-usłyszłam głos Car.
Odwrócilam się do tyłu a za mną stała blondynka z Deanem.Podesżlam do nich,przywiytałam się.Odprowadzili mnie do Seleny a sami poszli pływać.Gomez spała więc położyłam się koło niej i przymknęłam oczy.Po jakiejś godzinie leżenia na plecach obruciłam się na brzuch.Selena dalej spała co mnie trochę zdenerwowało bo nie miałam z kim gadać.
-Ej sel.
-Jeszcze chwilę
-Selena Cristiano Ronaldo bez koszulki patrz
-O kur*a gdzie?-Wstała jak poparzona i zaczęla się rozglądać na wszystkie strony
-W dupie
-Ha-ha-ha co chciałaś?
-Nic pogadać ,nudzi mi się
-Idź popływaj.
-nie umiem i dobrze o tym wiesz
-Jesteś idź na płytką wodę i już
-Chcesz ,żebym sie utopiła?
-Nie skąd,że
-Okey pilnuj rzeczy ide.
-Ok
Wstałam z koca i ruszyłam w kierunku basenu .Oczywiście kilku chłopaków,zacżęło mnie zaczepiać,ale ich zlewałam.Zeszłam ostrożnie  po drabince i wesżłam do lodowatej wody,ale czasem trzeba się ochłodzić.Zaczełam powoli chodzić po basenie tak by nie zmoczyć włosów.O makijaż się nmie martwilam ponieważ używam wodo odpornych kosmetyków.Nagle ktoś wskoczył mi na plecy.Ktoś i to nie była na pewno Cara.
-Złaź ze mnie zboczeńcu-wydarłam się
-Ejj spokojnie-zaczął przestraszony Dean
-Hahaha Dean przestraszyłeś mnie,gdzie Cara?
-Przepraszam,poszła do Seleny.Idziesz popływac głębiej.
-Ugh,no bo ja nie umiem pływać mogę się założyć ,że byłam cała czerwona,no bo jak 18-nasto latka nie potrafi pływać.
-Mogę Cię nauczyć,jeżeli chcesz
-Nie wolę nie,może kiedy indziej
-Okey.

Z Deanem popływałam jeszcze chwilę,a nastepnie przysżła Selena iCaroline.Chlapałyśmy się,śmiałyśmy się było super.Nagle nad basenm zaczeły zbierać się deszczowe,o ile nie burzowe chmury.Szybko wyszłyśmy  z basenu i pobiegłyśmy na koc.Na szczęście Lemon,już większośc rzeczy spakował.Szybko sie wysuszyłysmy ,przynajmniej próbowałyśmy i założyłyśmy nasze ciuchy,znacze ja tylko bluzkę,ponieważ miałam cały mokry dół.W ciągu 10 minut byliśmy na przystanku a na dworze zaczeła lać niemiłosiernie,grzmoty co jakiś czas i błyskawice.Caroline bardzo sie boi burzy.Przytuliłam ją i głaskałam po głowie.Czekaliśmy tak jakieś 15 minut aż ten głupi autobus przyjechał.Wsiedliśmy i nareszcie było nam ciepło o ile to tak można nazwać.

~~Dwie godziny później~~
Na dworze burza dalej szaleje.W ciągu tych dwóch godzin zdążyłam się wykompać,a także Cara,zjadłyśmy obiad oraz obejrzałysmy jakiś serial.Aktualnie siedze u siebie w pokoju na łóżku z kuzynką i czytamy sobie książki.Nudziło nam się i to bardzo,ale burza to burza wolę nie włączać laptopa,telewizora czy nawet bawić się telefonem.Przeczytałam już połowę książki pt.'Zabrana o Zmierzchu'' Kocham wszystkie części z serii 'Wodospady Cienia'' czytałam juz wszystkie części dstepne w Polsce i nie mogę się doczekać 4 części.No po prostu jest wspaniała.Nim się zorientowałam była już 21:30 nie byłam zmęczona,lecz Caroline chyba tak bo powoli przysypiała.Przykryłam ją kołdrąI ucałowałam na dobranoc a sama poszłam na chwilę do łazienki w celu umycia zębów i nałożenia aparatu.Zeszłam na parter w celu sprawdzenia czy aby na pewno zakluczyłam dom.Pogasiłam światła na dole i z powrotem weszłam na górę.Burza się uspokoiła co mnie ucieszyło.Nie miała bym serca gdybym obudziła teraz kuzyneczkę więc położylam się obok niej i przykryłam się kołdrą....
~~Ńastępnego dnia~~~
Obudziło mnie ciche kaszlnięcie.Automatycznie otworzyłam oczy i podniosłam sie do pozycji siedzącej.Caro .To ona kaszlała.Przyłożyłam rękę do jej czołą,była rozpalona.Poszłam do kuchni po termometr.Gdy wróciłam dziewczynki nie było w moim pokoju.Zaczęlam panikowac szukałam ją po wszystkich pokojach.
-Caroline gdzie jesteś!?
-Na dole.
Szybko zbiegłam po schodach.Siedziała i oglądała bajki.Wystraszyłam się,że coś jej sie stało.

 ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam,przepraszam bardzo was przepraszam.Ostatnio miałam dużo nauki i wgl.no rozumiecie gimnazjum,a po za tym mam też życie prywatne,rodzinę.Coraz częściej dopada mnie brak weny :(
Jak zauważyliście rozdział jest krótki ponieważ postanowilam podzielić go na dwie części.
''Love''Będzie miał 15 rozdziałów.Co potem? Po ''Love'' będę kontynuować,historię Lily i Kierana :)
Mam nadzieję ,że wam się podoba komentujcie proszę was <3

1 komentarz: